Pisowi w Sejmie przeszkadzają niepełnosprawni. Pisowi w Sejmie przeszkadzają dzieci. Pisowi w Sejmie przeszkadzają posłowie opozycji. Pisowi w biurze legislacyjnym parlamentu przeszkadzają wykształceni, mądrzy i propaństwowi prawnicy. Hej pis, po co wam w ogóle ten cały Sejm? I tak skrzykujecie go ledwie raz w miesiącu, a ustawy głosujecie pod osłoną nocy. Po co się tak męczycie? I jeszcze te obłudne stwierdzenia pana Kaczyńskiego, że „Vox populi, vox Dei”? Głos ludu głosem Boga? Chyba raczej… głos prezesa.
Pis zrobił z parlamentu chochoła. Zrobił wydmuszkę z Trybunału Konstytucyjnego. Nakłuł dziurkę i dmucha... w struktury Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa. Partia obsadziła swoimi nominatami wszystkie możliwe spółki skarbu państwa. Ba! Jej centralni i lokalni kacykowie poupychali gdzie się da swoje żony, braci, siostry, ciotki, kuzynów, siostrzeńców... Nawet kochanki vide casus posła Pięty. On taki prawy, taki bogobojny, taki uczciwy, taki mąż, ojciec i katolik. Ciekawe, czy był w czwartek na procesji Bożego Ciała? Mdli mnie... A sprawa nowej dziewczyny prezesa telewizji Kurskiego, sprawa żony ministra sprawiedliwości Ziobry? Ehs... zresztą po co szukać po Warszawach, Krakowach, czy Gdańskach. Na naszym podwórku też sporo kumoterstwa i nepotyzmu. Historia pewnej młodej nauczycielki z pewnej podzgorzeleckiej wsi, która oczywiście w związku ze swoimi nadprzeciętnymi kompetencjami znalazła z początkiem maja pracę w kopalni jest tego najlepszym przykładem. Rodziny radnych powiatowych na intratnych posadkach w wiadomych spółkach, byle tylko utrzymać władzę, byle tylko starosta był „prawy i sprawiedliwy”. A wszystko w myśl zasady: ludzie PiS mogą być mierni i bierni, ale muszą być wierni. Samodzielne myślenie? No way! Gdyby tak było, już dawno przejrzeliby na oczy. Ale nie, liczy się tylko kasa chapana skąd tylko się da w grubych tysiącach i milionach. Oczywiście nie mam złudzeń, każda władza ma swoje za paznokciami, każda „załatwia” i rozdaje frukty. Każda daje zarabiać „swoim”. Różnica jednak między władzą, która jest a władzą, która była jest taka, że tamta wcinała konfitury łyżeczkami do herbaty, ta napycha się chochlami, wiadrami, cysternami!
Mam nadzieję, że już to zobaczyliście, że oczy się wam otworzyły ci, którzy w poprzednich wyborach zagłosowaliście na nich na złość platfusom. Żeby im pokazać środkowy palec, bo już was wkurzali swoim nic-nie-robieniem. Nie przypuszczaliście, że w dwa lata można zrobić w kraju taki bardach? Ta dam... Można? Można! A z każdym miesiącem będzie jeszcze ciekawiej. (Chciałbym się mylić.)
Mam nadzieję, że ci, którzy w ogóle nie poszli głosować, też już się przekonali, że nawet jeśli oni nie interesują się polityką, to polityka zainteresuje się nimi. Przesadzam?
A tankowaliście ostatnio samochód? To po ile jest paliwo? A będzie jeszcze droższe, bo rząd przepycha właśnie przez parlament opłatę emisyjną. 10 groszy więcej do każdego litra. Ta dam... A dzieci macie? Tak wiem... dali 500 plus. Niby wszystkim, ale jednak nie. Samotne matki nie dostają. Zwłaszcza jak są zaradne i pracują na kilka etatów, żeby zapewnić swoim jedynakom szczęśliwe dzieciństwo. One się nie łapią... Ale po pięć stówek na drugie i kolejne dziecko zgarniają prezesi wielkich firm!
No i na koniec - to a ‘propos dzieci i tytułowego mleka - bo wiadomo: dziewczyny lubią brąz, a dzieci mleko. Po ile jest litr u was w osiedlowym sklepiku? U mnie po 3 zeta. A pamiętam niedawno płaciłem 1,8 zł. No i coś we mnie pękło, wykipiało. No i napisałem, co właśnie przeczytaliście. Bo każdy, jak mleko, ma taki swój punkt wrzenia. Wkurzają nas, zagotowują, my nic. Aż tu nagle kożuch, aż tu nagle buch do góry. I u mnie właśnie wykipiało. Przez to mleko, cholera. Wszystko przez to mleko…
Wrócił rozsądek. Ale gdzie matka?
Wreszcie ktoś w Polskiej Grupie Energetycznej zrozumiał na powrót, że nam tutaj ich aktywność w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu należy się jak pijakowi kac, jak Lewandowskiemu złota piłka, a księdzu koperta.