Rok 2020 sponsorowała literka... B jak bezwład i B jak bezwstyd. Przy czym znaczenie słowa bezwład podawane przez słownik PWN jako „niechęć lub niezdolność do czynu, ruchu" poszerzyłbym także o bezwładność w ujęciu fizycznym, która określa pozostawanie w ruchu ciała charakteryzującego się masą. Oczywiście to bardzo ogólna, uproszczona definicja, ale nie o szczegóły tu chodzi. Bezwładnością nazwałbym bowiem także to wszystko, co przez ostatni rok działo się w naszym kraju w związku z pandemią koronawirusa. Bo mam wrażenie, że tylko siłom bezwładności (choć niewykluczone, że także opatrzności) zawdzięczamy to, że jakoś się jeszcze trzymamy. Budżet państwa, gospodarka, opieka zdrowotna, kultura... to wszystko działało w roku 2020... siłą rozpędu. Niejako z przyzwyczajenia, pchane kondycją wygenerowaną w poprzednich, lepszych latach. I o ile cały kraj funkcjonował w bezwładności, to nasi rządzący działali w... bezwładzie. PWN wyjaśnia, że to „niechęć lub niezdolność do czynu”. Osobiście uważam, że bardziej jednak niezdolność. Bo jakichż to czynów podjęli się nasi panowie i panie władza, by ulżyć rodakom w niedoli? Zamknęli lasy. Otworzyli lasy. Zamknęli stoki. Otworzyli stoki. Zamknęli stoki. Zamknęli cmentarze. Otworzyli cmentarze. O tak! Są mistrzami w rozwiązywaniu problemów, które sami generują. Kupili może niezbędny sprzęt medyczny, że nieśmiało napomknę o respiratorach? Cóż... kupili za to upadającą sieć dystrybucji prasy Ruch i spółkę Polska Presse. Ach... byłbym zapomniał. Kupili jeszcze chińskie, bezużyteczne w szpitalach maseczki, które przywieźli do kraju w blasku fleszy największym na świecie samolotem transportowym An-225 Mrija. Bo przecież oni wszystko muszą mieć największe. Ostatnio usłyszałem, że telewizja publiczna organizuje w czasie pandemii koronawirusa największą w Europie sylwestrową zabawę taneczną. I tak sobie myślę... Oni sobie coś tą największością kompensują?
Pompujcie się dalej panowie rządzący tą medialną viagrą. Waszego bezwładu i tak nie da się już ukryć!
Że zapytam jeszcze: wypłaciliście może przedsiębiorcom rekompensaty za lockdown? Tarcza 1.0; 2.0; 6.0... pierdylion.zero! Widział kto te pieniądze? Hm... nieliczni, owszem. Członkowie pewnej kasty. Tacy na przykład bracia Szumowscy i ich małżonki, którzy w roku minionym dołączyli do grona milionerów. Taki na przykład handlarz bronią z Kielc, taki Kurski, taki Rydzyk, taki Kaczyński pobierający, oprócz emerytury także uposażenie poselskie i rządową pensję...
„Jebać biedę!” krzyczał swego czasu ze sceny komik Rafał Pacześ. W 2020 roku hasło się spodobało, ludzie podchwycili, tyle że zastąpili biedę trzema literkami. Jakoś zupełnie mnie to nie dziwi, zwłaszcza gdy wszystko, o czym tu wspomniałem, okrasi się dodatkowo literką B jak bezwstyd.
Ci ludzie potrafią wyjść, stanąć w blasku fleszy i bez mrugnięcia okiem powiedzieć, że są gotowi zrezygnować z miliardów złotych dla Polski w imię obrony praworządności, którą oni rozumieją dokładnie odwrotnie, niż cała reszta Europy! Potrafią bredzić bez zająknięcia o budowie promu w Stoczni Szczecińskiej, o zamachu w Smoleńsku, o polsko-ukraińskich śmigłowcach bojowych, niezbędnej potrzebie przekopu Mierzei Wiślanej i niepotrzebnym w Zgorzelcu ośrodku radioterapii. Potrafią na jednym oddechu obiecywać czternaste emerytury, mieszkania-plusy i podwyżkę płacy minimalnej, by w tym samym czasie wkładać łapy do kieszeni obywateli i drenować je nowymi podatkami i opłatami... za śmieci, za prąd, za cukier w soku, za deszczówkę, za nieruchomości, za ciężarówki i autobusy, za małpki z wódką.
Rok 2020 sponsorowała literka B. Dlaczego tak myślę, już wiecie. Chciałbym tylko jeszcze na koniec, życzyć nam wszystkim, żeby rok 2021 sponsorowały literki N i Z. Jak nadzieja, zdrowie i zmiany. I chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego..