NaStyku.pl

Panie Albercik... Szacun!

Od przeciwników Unii słyszy się często argument, że UE chce nas pozbawić tożsamości narodowej i kulturowej. Nic bardziej głupiego. To właśnie Unia finansuje szereg projektów i działań, które promują szeroko rozumianą kulturę narodową i regionalną.
Olgierd Łukaszewicz przekonywał w Zgorzelcu, że powinniśmy doceniać i bronić naszą obecność w UE.
Olgierd Łukaszewicz przekonywał w Zgorzelcu, że powinniśmy doceniać i bronić naszą obecność w UE.

„Człowiek wolności 2018” żachnął się i wyszedł ze studia, gdy dziennikarz korzystając z k-o-n-s-t-y-t-u-c-y-j-n-e-j wolności prasy zapytał o zmniejszoną dotację dla Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. Widać panu ministrowi wicepremierowi w imię wolności wolno wszystko, a dziennikarzowi w imię wolności wolno jedynie zadawać wcześniej uzgodnione pytania. Taka to wolność wolności nie równa...
W sumie to jednak zupełnie nie o tym chciałem. Moim zamiarem jest skreślić kilka słów podziwu dla Olgierda Łukaszewicza, że mu się chce, że przyjechał do Zgorzelca i trochę nas poprzekonywał. Choć w zasadzie nas, którzy byliśmy na spotkaniu z nim we wtorek, przekonywać wcale nie musiał. Za to młodzież, która spotkała się z nim w środę… i owszem. Dla nich Unia Europejska i polskie w niej członkostwo to coś oczywistego jak smartfon, czy telewizor z płaskim ekranem. Ot, po prostu było zawsze.

Polska jest w UE od 2004 roku. Nic więc dziwnego, że dzisiejsi piętnasto, czy nawet dwudziestolatkowie nie pamiętają, nie wiedzą jak było przedtem. Nie widzieli kolejek do granicy w centrum Zgorzelca, nie widzieli wypełnionych śmieciami i ludzkimi odchodami rowów przy autostradzie A4 w Jędrzychowicach, na której kierowcy tirów po kilka dni czasem czekali na wjazd do Niemiec. Młodych nikt nie obmacywał podczas spaceru do Görlitz, nie sprawdzał, czy mają pieniądze na deklarowany każdy dzień pobytu za Nysą. Nie kojarzą informacji prasowych o nielegalnych emigrantach, którzy topili się podczas próby sforsowania granicznej rzeki na dziko. Mogą się zdziwić na wieść o tym, że żeby wędkować przy moście Jana Pawła, czy wiadukcie kolejowym trzeba było mieć specjalne zezwolenie od wojska, że każdy przyjazd do strefy przygranicznej należało zgłosić w odpowiednim urzędzie, że paszporty wydawane były tylko na wyjazd, a po powrocie wymagano by je zwrócić. Dlatego super, że 73-letni Olgierd Łukaszewicz jeździ po Polsce i przypomina jak to było przed Unią i namawia do tego, żeby obecności Polski w Zjednoczonej Europie bronić, każdego dnia. W rozmowach z taksówkarzem, sąsiadem, w sklepie, przychodni. Bo naprawdę warto - przekonuje aktor, który by głosić tę prawdę mocno dziś lekceważoną, założył fundację „My Obywatele UE”, fundację na patrona której wybrał Wojciecha B. Jastrzębowskiego - przyrodnika, pedagoga i krajoznawcę, profesora botaniki, fizyki, zoologii i ogrodnictwa, powstańca listopadowego, który już w XIX wieku spisał idee zjednoczonej Europy i ogłosił je w dziele "Traktat o wiecznym przymierzu między narodami ucywilizowanymi. Konstytucja dla Europy”. Napisał w nim m.in.: „Wszystkie narody europejskie mają się wyrzec swojej wolności i zostać niewolnikami praw, wszyscy monarchowie maja być odtąd tylko stróżami i wykonawcami tychże praw i nie tytułować się inaczej tylko ojcami narodów.

Olgierd Łukaszewicz broni idei wspólnej Europy Europejczyków i ma w tym znakomitych popleczników. Wśród nich profesora Romana Kuźniara, który przestrzega, że Polska znajduje się w najtrudniejszym momencie swego położenia w Europie po 1989 roku, czyli od czasu zapoczątkowania demokratycznych przemian. – „Nieprzypadkowo Związek Sowiecki i rządzący dzięki jego wsparciu komuniści odcinali nas od Europy. Chcieli mieć wolne ręce w sposobie sprawowania władzy, w sposobie panowania nad Polakami. Dlatego po 1989 roku Polacy postanowili zagwarantować sobie wolność, niepodległość i demokrację poprzez włączenie się do Wspólnoty Europejskiej. Po raz pierwszy od 1989 roku ten historyczny wybór Polaków jest silnie kwestionowany. Obóz władzy w Polsce realizuje teraz kierunek odwrotny, w polityce wewnętrznej i zagranicznej. Wzniecając radykalnie antyeuropejską propagandę oraz pozbawione podstaw lęki, chce uzyskać legitymizację dla odebrania Polsce i Polakom ich europejskiej tożsamości. Wtedy, jak uważają obecnie rządzący, będzie im łatwiej sprawować władzę, jak komunistom, bez żadnych ograniczeń i w nieskończoność. Nowożytna historia Europy zna przykłady podobnych politycznych uzurpacji. Zawsze źle służą ich narodom, zawsze źle się kończą. Polacy-Europejczycy, wszak nie ma jednego bez drugiego, nie mogą na to pozwolić" - uważa prof. Kuźniar.

W Zgorzelcu Olgierd Łukaszewicz obalał nieprawdziwe legendy budowane przez przeciwników UE. I choć szczerze mówiąc spotkanie momentami wydawało się chaotyczne i lekko nudne, to jednak argumenty bronią się same, bo korzyści z obecności Polski w UE są widoczne na każdym kroku, począwszy od bezpieczeństwa, przez inwestycje przemysłowe i infrastrukturalne, a na pomocy dla rolnictwa, nauce i kulturze skończywszy. Kto z nas nie widział niezliczonej ilości tabliczek informujących o tym, że jakaś droga, most, budynek, park, plac zabaw... wybudowane zostały dzięki finansowemu wsparciu UE. Warto też pamiętać, że jako kraj doganiający w rozwoju gospodarczym pozostałe państwa członkowskie, wciąż do unijnej kasy wpłacamy mniej, niż z niej dostajemy. Już choćby dlatego warto być we wspólnocie.

Od przeciwników Wspólnej Europy słyszy się często argument, że UE chce nas pozbawić tożsamości narodowej i kulturowej. Nic bardziej głupiego. To właśnie Unia finansuje szereg projektów i działań edukacyjnych i kulturalnych, które promują szeroko rozumianą kulturę narodową i regionalną. To dzięki Unii chronione są choćby oscypki, czy bryndza podhalańska, miody pitne, czy różnego rodzaju kiełbasy będące polską specjalnością. To dzięki UE udaje się pielęgnować wiele polskich tradycji i przywracać je świadomości Polaków na setkach przeglądów, czy festiwali. Także u nas, w Zgorzelcu, dzięki pieniądzom z UE mogliśmy na ubiegłorocznych Jakubach podglądać historyczną osadę rzemieślniczą, a w niej pracę m.in. kaletnika, dziewiarza, jubilera, a nawet kata. Każdy mógł się na własnym podniebieniu przekonać co jadali i pili dawni mieszczanie, jakich ziół i przypraw używali w kuchni. Nie inaczej - mamy nadzieję - będzie także w tym roku, bo także w tym roku chcielibyśmy uzyskać unijne dofinansowanie, by zaprosić mieszkańców Zgorzelca m.in. na majową imprezę plenerową, podczas której będzie można poznać słowiańskie i germańskie zwyczaje związane z wiosennym przesileniem (m.in. Noc Walpurgii, przechadzki majowe, konopielki, Mojka).

Goszcząc w naszym mieście Olgierd Łukaszewicz zapewniał, że promując z pomocą fundacji swoje działania pro-unijne nie uprawia polityki. Nie chce tego robić, ale w myśl powiedzenia - jeśli nie interesujesz się polityką to wiedz, że polityka zainteresuje się tobą - protestuje przeciwko nasilającej się w Polsce retoryce antyunijnej. - Nie zgadzam się na podsycanie takich nastrojów, bo nie zgadzam się na marginalizowanie Polski w ramach Unii Europejskiej. Największym zagrożeniem, będącym możliwą konsekwencją takich nieodpowiedzialnych działań jest wyprowadzenie naszego kraju z UE. A do tego w żadnym razie nie wolno nam dopuścić – mówi Olgierd Łukaszewicz. Trudno mi się z nim nie zgodzić. Dlatego, panie Olgierdzie… szacun!

Komentarze

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treścia zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwe lub naruszające zasady współżycia społecznego.

Warto przeczytać

Hasło - Turów moim klubem, Zgorzelec moim miastem - znów może stać się aktualne

Wrócił rozsądek. Ale gdzie matka?

U Pawula
środa, 01 września 2021, 09:11
Wreszcie ktoś w Polskiej Grupie Energetycznej zrozumiał na powrót, że nam tutaj ich aktywność w ramach społecznej odpowiedzialności biznesu należy się jak pijakowi kac, jak Lewandowskiemu złota piłka, a księdzu koperta.
Są rzeczy, których nie wypada pisać. Są też takie, których nie wolno!

Stop mowie nienawiści!

U Pawula
czwartek, 17 czerwca 2021, 00:48
Zielone rosyjskie ludziki (albo białoruskie) włamały się na konto poczty internetowej ministra Dworczyka. Włamały się też na konto NSZZ Solidarność KWB Turów na Facebooku.

Zobacz również

Nikt nie jest nieomylny. Sędziowie TSUE też
U Pawula
niedziela, 23 maja 2021, 11:50

Nierozsądna decyzja TSUE

Postanowienie zabezpieczające Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Turowa to...